Święta

Piątek, Wielki Tydzień
Rok B, II
Wielki Piątek Męki Pańskiej

Dzisiaj jest

piątek,
29 marca 2024

(89. dzień roku)

Polecamy strony

Wyszukiwanie

Dźwięk

Brak pliku dźwiękowego

Licznik

Liczba wyświetleń:
4270693

Sonda



Statystyki

Brak własnych statystyk

Konspekt nr 3

3. ZNAK ROZMNOŻENIA CHLEBA

(J 6,1-15)

 

6 1Potem Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiackiego. 2Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, ja­kie czynił dla tych, którzy chorowali. 3Jezus wszedł na górę i usiadł tam ze swymi uczniami. 4A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. 5Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» 6A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. 7Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9«Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» 10Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść» . A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». l3Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

14A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». l5Gdy więc poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

 

Eucharystyczna wymowa tekstu

Dla zrozumienia Eucharystii szczególne znaczenie mają opisy rozmnożenia chleba, w którym od początku chrześcijańskiej tradycji widziano jej zapowiedź. W naszej eucharystycznej szkole słowa Bożego sięgamy po Janową wersję tego wydarzenia. W redakcji tej Ewangelii ono bowiem stanowi przygotowanie do długiej mowy eucharystycznej Jezusa, która będzie przedmiotem naszych dal­szych rozważań. Na całość opowiadania o rozmnożeniu chleba składają się trzy fragmenty: wprowadzenie narracyjne (ww. 1-4),  opis dojścia do nakarmienia rzeszy ludzi (ww. 5-13) oraz relacja o próbie ogłoszenia Jezusa królem (ww. 14-15). Z każdego frag­mentu zauważmy najważniejsze elementy literackie, które pozwa­lają na odczytanie interesującego nas przesłania o Eucharystii.

Rozmnożenie chleba symbolizuje i zapowiada Eucharystię jako ucztę paschalną chrześcijan. Oznaką tego jest umiejscowie­nie wydarzenia w bezpośredniej bliskości Paschy żydowskiej (w. I) Miało ono miejsce w drugim roku publicznej działalności Jezusa. Ponieważ pozostał On w Galilei, również idący za Nim nie poszli na Paschę do Jerozolimy, uznając, że to On jest „nową świątynią”. On też stanie się nową Paschą, czego znakiem jest dar rozmnożonego chleba. Tak jak w Wieczerniku daje go sam Jezus, który suwerennie kieruje przebiegiem całego wydarzenia. Choć ze względów pedagogicznych stawia Filipowi pytanie: Gdzie ku­pimy chleba, aby oni się najedli? (w. 5b), ewangelista zauważa, że wiedział, co miał czynić (w. 6). Zgłodniały tłum nic nie mówi, ale Jezus widzi wszystko (w. 5a) i rozmnaża chleb. On sam roz­dziela go wszystkim, a nie uczniowie, tak jak w opisie Synopty­ków. Wyraźnie eucharystyczną wymowę mają gesty Jezusa przy rozdzielaniu chleba: wziął chleby, odmówił dziękczynienie, rozdał siedzącym (w. 11a). Ponieważ w czwartej Ewangelii nie ma opisu ustanowienia Eucharystii, użyte tu czasowniki, jakby w zastępstwie, przywołują słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy.

Cudowne nakarmienie chlebem ilustruje całą zbawczą misję Jezusa Chrystusa, w którą On na zawsze wpisze Eucharystię jako pamiątkę swej męki, śmierci i zmartwychwstania. Zapowiedzią tej misji jest sama prezentacja Jezusa. Najpierw wzmianka o Jego wyjściu na górę z uczniami nawiązuje do Góry Błogosławieństw i pozwala widzieć w Nim nowego Mojżesza, którego uwierzytel­nieniem są dotychczasowe znaki (w. 2). Wychodząc na górę, Jezus oddaje się nauczaniu uczniów, na co zdaje się wskazywać słowo usiadł (w. 3; por. Mt 5,1-2). Jednak widząc zgłodniały tłum, przerywa obcowanie z uczniami, aby jako nowy Mojżesz wszystkich nakarmić. W tym celu czyni kolejny znak, objawiając siebie jako pasterz, który dostrzega potrzeby i braki ludzi. O takiej wymo­wie znaku świadczy wzmianka ewangelisty: A w miejscu tym było wiele trawy (w. l0a). Ona nie tylko urealnia wydarzenie, ale podkreśla boską misję Jezusa, przywołując starotestamentowy motyw pasterza i owiec (por. Ps 23,2). Znak rozmnożenia chleba potwierdza, że On jest dobrym pasterzem (J 10,11). Daje chleb, który nasyca całkowicie i definitywnie; jest rozdawany w obfitości. nigdy i nikomu go nie brakuje (ww. 11-12).

W dar dzielonego chleba Jezus angażuje także swoich uczniów. Czyni to poprzez dialog z dwoma z nich, z Filipem i Andrzejem. Choć  Jezus wie, co ma czynić, pierwszemu zadaje pytanie o możliwość zakupienia chleba (w. 5b). W ten sposób, jak wyjaśnia to ewangelista, celowo chciał poddać go próbie (w. 6). Wpisuje się ona w Jezusową pedagogię wiary, w celu jej zweryfikowania w kryzysowej sytuacji trudności i braku. Dla Filipa próba ta nie wypada pomyślnie. Cały problem nakarmienia rzesz sprowadził  bowiem  do kwestii czysto materialnej, wskazując na niewystarczalność dwustu denarów, jaką dysponowali uczniowie, aby móc kupić odpowiednią ilość chleba (w. 7). Logiczniej myślał Andrzej, sugerując rozwiązanie poprzez wykorzystanie pięciu chlebów jęczmiennych i dwóch ryb, jakie miał pewien chłopiec obecny w tłumie (ww. 8-9). Lecz i on uznał, że jest to stanowczo za mało wobec istniejących potrzeb.

W tej sytuacji inicjatywę przejmuje Jezus i włączając uczniów w cudowne nakarmienie tłumu, ukazuje ich rolę w zapowiadanej w ten sposób uczcie eucharystycznej. Niezwykle ważną lekcją jest dla nich przyjęcie przez Jezusa ubogiego daru bezimiennego chłopca, ukrytego za plecami Andrzeja. Mimo swej niskiej po­zycji społecznej i ekonomicznej gotowy był oddać swój skromny pokarm, aby posłużył urzeczywistnieniu się cudownego nakar­mienia zgłodniałego tłumu. W ten sposób stał się przykładem dla uczniów Jezusa, że korzystanie przez wszystkich z daru Jezu­sowego chleba wymaga osobistego zaangażowania każdego. Nie chodzi przy tym o wielkie dary, ale o ofiarne włączenie się w potrzeby całej wspólnoty. Aby ona mogła skorzystać z Jezusowego daru chleba, zadaniem uczniów jest jednak jej zorganizowanie. W tym celu pojawia się Jezusowe polecenie, aby pomogli ludziom usiąść, czyli przygotowali ich do uczty, do godnego karmienia się pokarmem, jakim On ich obdarzy. W Janowej wersji wydarzenia czyni to On sam. Nikt z Jego uczniów nie może Go w tym za­stąpić. Chcąc skorzystać z Jego daru, trzeba mieć z Nim osobisty i bliski kontakt.

Po nakarmieniu wszystkich przez Jezusa końcowym zada­niem uczniów pozostaje tylko zebranie ułomków, aby nic nie zginęło (w. 12). W tym przypadku nie chodzi jedynie o zwy­kłe sprzątanie, ale o uświadomienie uczniom misji jednoczenia wszystkich, którzy skorzystali z uczty. Istotą tego jednoczenia jest zebranie choćby najmniejszych ułomków, jakie zostały z uczty jako trwały dar Jezusowego obdarowania każdego z jej uczestni­ków. Tak też z uczty eucharystycznej rośnie wspólnota Kościoła, na którą wskazuje użycie czasownika synagó (zbierać), służącego w literaturze wczesnochrześcijańskiej na oznaczenie zbierania się wiernych na Eucharystię.

Końcowym akordem rozmnożenia chleba jest odpowiedź lu­dzi, którzy zostali nasyceni. Słusznie rozpoznali w Jezusie Mesjasza-proroka (w. 14; por. Pwt 18,15), ale błędnie odczytali naturę Jego misji (w. 15). Zacieśnili ją bowiem do czysto ziemskiego mesjanizmu, którego celem jest jedynie „królestwo z tego świata”. Dlatego chcąc go realizować pod wodzą Jezusa jako polityczne­go mesjasza, postanowili obwołać Go królem. Reakcja Jezusa na takie plany ma jednoznaczną wymowę. Widząc niezrozumienie  swej misji u adresatów znaku, samotnie oddalił się na górę. W len sposób pokazał, że nie chce mieć nic wspólnego z ziemskim  królowaniem, ale pragnie wypełnić swoje posłannictwo zgodnie z Bożym planem. Jego wejście na górę oznacza bowiem gotowość przebywania w relacji z Ojcem, aby wiernie wypełnić Jego zbawczą wolę. Wprawdzie Jezus wyszedł naprzeciw docze­snym potrzebom ludzi, ale cud rozmnożenie chleba był znakiem innego trwałego pokarmu, jakim jest On sam w darze słowa Bożego i eucharystycznego chleba. A dary te są po to, aby wierzący w Niego mogli coraz głębiej wchodzić w relację z Bogiem Ojcem i naśladując Jezusa - swego Nauczyciela i Pana, wypełniać wolę Bożą w drodze do życia wiecznego. Ostatecznie Eucharystia winna więc prowadzić na „górę”, do większej relacji z Bogiem, aby pełnić Jego wolę objawioną w Chrystusie, dzieląc się otrzymanym od Niego darem nowego życia.

 

Impulsy do medytacji i modlitwy Słowem

·        W każdej Eucharystii Chrystus obdarowuje nas sobą. Widzi nasze potrzeby i braki i chce im zaradzić. Jednak nasze trwanie przy Nim powinno być wolne od instrumentalnego traktowania Jego posłannictwa. Zamiast szukać więc dowodów Jego wierności, odnawiajmy ufność względem Niego. Największym sukcesem szatana byłoby pozwolić sobie wmówić, że On się nami nie interesuje.

·        Tym, co blokuje uczniów i wielki tłum idący za Jezusem w zrozumieniu i przyjęciu znaku rozmnożenia chleba jest postrzeganie życia wyłącznie w kategoriach ziemskich i materialnych Dziś w dobie wielu ułatwień i możliwości wygodnego życia grozi nam to w szczególny sposób. Przekonanie, że ziemski dobrobyt jest wszystkim, że wystarczy do szczęścia, sprawia, że nie dbamy o osobistą relację z Chrystusem. Tym bardziej ceńmy sobie Eucharystię, gdyż ona nie pozwala nam zatrzymać się jedynie na zewnętrznej, doczesnej, często egoistycznej stronie życia.

·        W każdej wspólnocie spotykamy się z potrzebami ludzi, które nas przerastają. W takich sytuacjach Chrystus chce, abyśmy nadmiernie nie przywiązywali wagi do czysto ludzkich możliwości, ale pamiętali też o środkach nadprzyrodzonych. Dostęp do nich mamy w każdej Eucharystii. Im trudniejsze są więc nasze życiowe próby, tym bardziej szukajmy duchowych mocy przy eucharystycznym stole słowa Bożego i Pańskiego chleba.

·        W rozwiązywaniu ludzkich potrzeb należy wystrzegać się bierności, która nadzieję na lepsze zmienia w duchowe lenistwo Nasz dar w rozwiązanie problemu może być śmiesznie mały, tak jak tego chłopca ze sceny rozmnożenia chleba, ale jest on niezbędny. Jezus go zawsze przyjmie, aby Jego mocą pomnożony stał się impulsem do dzielenia się nim z innymi. Człowiek musi dać tyle ile w danym momencie może, a resztę da Chrystus. Zamiast czekać na innych, mówić, że się nic nie da, od nas samych rozpoczynajmy ruch obdarowywania się dobrem. Wówczas nie będzie wokół nas ludzi skazanych na samotność, biedę i opuszczenie.

·        Dobrze przeżyta Eucharystia winna prowadzić do tego, aby coraz mniejsze było nasze „ja”. Ona winna zmieniać na lepsze nasze relacje z ludźmi. Jeśli tak się nie dzieje, gdy ona niczego nie zmienia, to znaczy, że ciągle nie potrafimy ją przyjmować. Eucharystia winna też pogłębiać naszą relację z Bogiem. Pokazuje to Jezus po rozmnożeniu chleba. Nie wdaje się w dyskusje z ludźmi, ucieka od wizji budowania ziemskiego królestwa, na­tomiast koncentruje się na woli Ojca. Dlatego usuwa się na górę, w samotności na modlitwie doświadczyć Jego bliskości. Za­pytajmy siebie, czy Eucharystia czyni z nas ludzi modlitwy, czy rozbudza w nas pragnienie pozostawania w bliskości Boga. Prośmy. abyśmy w różnego rodzaju próbach i powinnościach, w relacji z Bogiem, na modlitwie, zawsze odnajdywali ich właściwe, Boże rozwiązanie.

 

Ku Eucharystii w praktyce życia chrześcijańskiego

·        Idąc na Eucharystię, idziemy na spotkanie z Chrystusem, który jako posiłek w sakramentalny sposób daje nam siebie samego Ten pokarm jest tak niezbędny, że powinno się być gotowym wszystko dla niego poświęcić Chrystus daje nam przecież siebie samego. Postępujmy więc podobnie, dbając o to, aby być gotowym przyjmować Go w Komunii świętej. Może warto więc pomyśleć o skorzystaniu z sakramentu pojednania.

·        Przy rozmnożeniu chleba Jezus polecił uczniom zorganizować wspólnotę do uczty mesjańskiej. My również mamy taki obowiązek, aby przygotować jak najlepsze warunki do sprawowania liturgii Mszy świętej. Nie odnosi się to jedynie do księży i służby liturgicznej, ale do każdego z uczestników eucharystycznego spotkania. Czyńmy go więc pięknym i dostojnym poprzez nasze zaangażowanie i aktywny udział w liturgii.

·        Chcąc wykorzystać każdą dobrze przeżytą Eucharystię, poczuwajmy się do obowiązku jednoczenia i ukierunkowywania otrzymanego dobra w służbie dla innych. Niech tym „zbieraniem ułomków” będą jakieś wspólnie podejmowane apostolskie działania, modlitwa, czy praca na rzecz potrzebujących dla dobra rodziny czy parafii.

·        Z Eucharystii winna rodzić się i pogłębiać nasza osobista modlitwa. Tym bardziej jej potrzebujemy, kiedy prowadzimy aktywny tryb życia i chcemy zajmować się wieloma ludzkim sprawami. Pośrodku nich trzeba więc wychodzić na „górę” aby w ciszy i skupieniu szukać relacji z Bogiem. Postanówmy być bliżej Boga poprzez medytację słowa Bożego, czy prywatną adorację Najświętszego Sakramentu.

·        Miłość, która jest ofiarna i dzielona, czyni cuda. Jeśli ich nie dostrzegam, to znak, że nie angażuję się w posługę miłości wobec potrzebujących. A może szukam tylko usprawiedliwienia i przerzucam odpowiedzialność za trudności i braki na Boga oraz inne osoby? Odważę się zaufać Chrystusowi i dać z siebie to, na co mnie stać, aby wcześniej czy później przekonać się, że On jest „Mistrzem rzeczy niemożliwych” (Karol de Foucauld).